powrót

13 listopada 2003 14:15

Poszukując sposobności



źródło: www.gazeta.pl Francja oferuje USA ściślejszą współpracę w kwestii Iraku

 (PAP) 13-11-2003, ostatnia aktualizacja 13-11-2003 12:10

13.11.Paryż (PAP/DPA) - Francja zaoferowała USA ściślejszą współpracę w obliczu rosnącej liczby aktów przemocy w Iraku

W czwartkowym wywiadzie dla radia Europe 1 francuski minister spraw zagranicznych Dominique de Villepin zadeklarował "wyciągnięcie ręki do naszych amerykańskich przyjaciół, ponieważ stawka, o którą idzie w Iraku, dotyczy nas wszystkich, i ponieważ w grę wchodzi bezpieczeństwo świata". Zapewnił, że Francja jako przyjaciel i sojusznik USA gotowa jest do wszelkich konsultacji i uzgodnień

"Wspólnota międzynarodowa musi działać" - podkreślił Villepin

"Tylko polityczne działanie pozwoli nam wszystkim wyjść z obecnych trudności" - dodał

Według francuskiego ministra, "zaraz po powołaniu irackiego parlamentu i tymczasowego rządu" konieczna będzie nowa rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, w celu nadania tym organom "należnego im autorytetu i suwerenności." Szef dyplomacji francuskiej dał przy tym wyraźnie do zrozumienia, że nie chodzi o wycofanie wojsk USA z Iraku. "Amerykanie rozpoczęli akcję, która musi doprowadzić do większego bezpieczeństwa, ale pod patronatem samych Irakijczyków". W każdym razie punktem wyjścia musi być suwerenność Irakijczyków - zaznaczył

Obecna sytuacja dowodzi - podkreślił Dominique de Villepin - że w Iraku potrzebny byłby dziś specjalny wysłannik sekretarza generalnego ONZ, mogący "współpracować na miejscu z przedstawicielem USA, Paulem Bremerem". (PAP) wk/ ro/ itm/ 1766



Mój komentarz

Dominique de Villepin zaczął pięknie, aż serce rośnie (tekst zielony) . Następnie dodał: '"Tylko polityczne działanie pozwoli nam wszystkim wyjść z obecnych trudności". No nie - nie można się z tym zgodzić, bo trzeba także działań konkretnych a nie tylko politycznych.

Potem mówi: '"Amerykanie rozpoczęli akcję, która musi doprowadzić do większego bezpieczeństwa, ale pod patronatem samych Irakijczyków".

Innymi słowami to wyrażając, sami Irakijczycy, samodzielnie, bez Amerykanów, będą to bezpieczeństwo zwiększać. Rzecz w tym, że Dominique de Villepin nie dyskutuje określonego, sprecyzowanego celu (określony, konkretny poziom bezpieczeństwa) , ale wprowadza zasadę niezależną od tego celu.

Zacznimymy choćby dzisiaj, od tej sytuacji która jest i niech sobie Irakijczycy samodzielnie zwiększają bezpieczeństwo. Amerykanie zaczęli, zainicjowali akcję, która musi ,bezwzgędnie i napewno doprowadzić do większego bezpieczeństwa. Akcja toczy się dalej sama a Amerykanie mogą odejść.

Przypomina to zaklinanie rzeczywistości, kiedy mówi: 'akcję , która musi doprowadzić'. Jemu jednak chodzi o poparcie dla tezy, że Amerykanie mogą odejść i żeby już sobie poszli. Francja miała wpływy w Iraku i interesy. W obecności Amerykanów nie mogą tych wpływów odnowić.

Prawa złamane przez Dominique de Villepin'a

Pr8/ Ce2 Nie ma wolności człowiek wykorzystywać struktury organizacyjne UE, ONZ i każdej innej legalnej organizacji międzynarodowej do uzyskania korzyści bądź przewagi jednej nacji kosztem drugiej lub kosztem wszystkich innych członków

Pr8/ Ce1 Nie ma wolności człowiek organizować akcji przenikania w szeregi drugiego narodu z myślą wykorzystania go jako siły roboczej dla swojego narodu

Pr9/ Cm5 Nie ma wolności człowiek wchodzić w kontakt z drugą osoba, poszukując sposobności uzyskania przewagi w jakikolwiek, choćby błachy sposób




Francuzi wykorzystują ONZ do prowadzenia swoich interesów. Chcą osiągnąć wpływy w Iraku, by wykorzystywać naród Irakijczyków dla własnych celów. Ostatnie prawo dotyczy działań Dominique de Villepin'a , które w jego mniemaniu sa prowadzeniem polityki.

powrót